Wczoraj była Anetka. Troszkę wymęczyłem ją. Później długo broniłem się przed snem. Jednak uległem mamie, bo mnie lulała i uśpiła mnie ok.20:30.
Teraz będziecie w szoku obudziłem się tylko raz w nocy, ale jaki koncert dałem- stałem i wyłem, chyba cały blok słyszał. Nie mogłem doczekać się mamy. Zjadłem i poszedłem spać ażżżżż do 7 rano. Rano byłem marudny. Mając nadzieję, że dziś żłobek mnie ominie. Jednak nieeeeeeeeee.
Pojechałem i całą drogę marudziłem. Najbradziej wkrzułem się jak mama oddała mnie w ręce tej ciemnej pani.
News- w żłobku wisi na ścianie moje zdjęcie z imieniem. Wczoraj mama pokazała mi foto, wisi bardzo wysoko i dostałem buziaka:).